www.eprace.edu.pl » problemy-zyciowe-dda » Zakończenie

Zakończenie

Celem niniejszej pracy było sprawdzenie, czy dzieciństwo z osobą dotkniętą problemem ma wpływ na życie dorosłe. Okazało się, że tak- pokazała to zarówno literatura przedstawiona w niniejszej pracy jak również badania własne przeprowadzone przez autora pracy.

Potwierdziła się hipoteza mówiąca o pesymizmie- okazało się bowiem, że DDA częściej sami o sobie mówią, że są pesymistami, niż osoby „nieskażone” w dzieciństwie przez alkohol. W życiu spotkamy różnych ludzi: optymistów jak również pesymistów. Wiadomo, że optymistom żyje się lepiej: mają silniejszą wiarę we własne siły, we własne możliwość, potrafią czasem dokonać rzeczy niemożliwych, których pesymista się nie podejmie, ponieważ stwierdzi, że „i tak się nie uda.” Można stwierdzić, że nieszczęśliwe dzieciństwo w alkoholizmie spowodowało, że DDA widzą świat w ciemniejszych barwach.

Badanie wykazały również tendencję do negatywnej oceny własnej sytuacji życiowej przez DDA. Osoby te w większości nie są zadowolone ze swojego życia- może to być spowodowane, że nie do końca potrafią się cieszyć z nawet tych najdrobniejszych rzeczy, były nieszczęśliwe w dzieciństwie i są nieszczęśliwe teraz.

Potwierdził się również brak konsekwencji w realizacji swoich przedsięwzięć do końca. Większość DDA podejmuje się nowych wyzwań, ale brak im wytrwałości w ich zrealizowaniu. Jak określiła to jedna z ankietowanych osób DDA: : „(…) jak pojawiają się problemy, zamykam się w 4 ścianach- wtedy już w ogóle nic nie kończę”.

DDA przyjmują często bierną postawę w stosunku do innych osób: wola słuchać, niż wygłaszać opinie, wolą podporządkowywać się innym, niż walczyć o swoje racje. Mogło to spowodować życie z alkoholikiem któremu w wielu sytuacjach trzeba ustąpić, przyznać rację, słuchać, nie walczyć o to co dla nas jest tak naprawdę w życiu ważne. Jak to stwierdziła jedna z badanych osób: „poddaję się i podporządkowuję. Nie umiem powiedzieć nic. Sukcesywnie to mój kochany tatuś we mnie zmienił podlegając mu w każdym stopniu”. Sugestywna i dająca do myślenia jest również wypowiedź jednej z osób: „boję się wystąpień publicznych, zawsze obserwuję słuchaczy i zastanawiam się czy podoba im się to co mówię, nie lubię konfliktów a te mogłyby się pojawić gdyby okazało się, że ktoś ma odmienne zdanie od mojego i wtedy pewnie starałabym się schować głowę w piasek”.

Okazało się jednak, że DDA nie lubią, a może nie chcą być samotni. Większość osób ankietowanych przez DDA stwierdziło, że są w związku z inna osobą i nie lubą żyć w samotności ale wolą być otoczeni przez innych ludzi.

Potwierdziła się również hipoteza o braku poczucia bycia docenianym u Dorosłych Dzieci Alkoholików przez inne osoby. Zazwyczaj jest tak, że w dzieciństwie nie byli doceniania przez rodzica-alkoholika, dlatego w życiu dorosłym czują się również niedoceniani. Jak mówią sami: „czuję się nierozumiana. Często też niedoceniana, zwłaszcza w rodzinie. Ale mam wrażenie, że wyolbrzymiam to uczucie, bo tez nieustannie odczuwam potrzebę akceptacji, pochwały, bo ona mnie mobilizuje i sprawia, że czuję się pożyteczna i potrzebna”, „Czasami czuję się przeceniana, czasami niedoceniana (…) Ale tkwi we mnie ciągły lęk, że przyjdzie dzień, że mnie bardzo źle ocenią i co ja wtedy biedna zrobię”, „potrzebuję ciągłego okazywania akceptacji i uznania od innych, a wystarczy jedno słowo krytyki, żebym poczuła się niechciana i odrzucana”, „nie tzn. może przez męża, ale to jest we mnie spaczone i widzę tylko co złe, a dobre rzeczy przyjmuję obojętnie”, „niektórzy mnie doceniają, niektórzy nawet nie zauważają”.



komentarze

Wlasnie przez dda sam wyladowalem u psychjatry ot taka ich podla cecha te osoby sa niereformowalne

skomentowano: 2017-10-12 16:49:02 przez: katarzyna

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.